- Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Kalsk 91, 66-100 Sulechów,
- Oddział w Lubniewicach, Glisno 123, 69-210 Lubniewice

(+48) 68 385 20 91
sekretariat@lodr.pl

Super User
Kategoria:

Słowa popularnej kiedyś piosenki jak ulał pasują do pierwszych godzin życia cielęcia przychodzącego na świat.

Jego organizm przeżywa w momencie narodzin prawdziwy szok spowodowany gwałtownym przejściem z komfortowych warunków panujących wewnątrz macicy do nieprzytulnej obory. Tam ciepło, miękko, przytulnie, łagodne kołysanie i amortyzacja wód płodowych, nie stresujące przytłumione dźwięki. Tutaj obce, nieprzyjazne środowisko, kłująca, twarda ściółka, przenikliwe zimno spotęgowane szybkim parowaniem mokrej sierści, świdrujący uszy hałas i jaskrawe światło... A do tego gwałtowna potrzeba zaczerpnięcia pierwszego haustu powietrza!

 

Wraz z tym „życiodajnym" łykiem powietrza do organizmu cielaka przedostają się nieprzeliczone ilości drobnoustrojów i, co ciekawe, w pierwszej kolejności opanowują układ pokarmowy bakterie chorobotwórcze (patogenne), a dopiero w drugiej kolejności bakterie obojętne lub warunkowo chorobotwórcze (symbionty).

Tymczasem noworodek nie ma praktycznie żadnej wrodzonej odporności wobec nowego, obcego środowiska, ale przyroda zatroszczyła się o to, żeby nie był on zupełnie bezbronny i mógł podjąć walkę z groźnymi bakteriami. Walkę, która zadecyduje nie tylko o przetrwaniu w pierwszym okresie życia, ale także o jego zdrowiu i produkcyjności w późniejszych latach.

Tym trudnym do przecenienia „lekiem" uodparniającym cielę na wiele negatywnych czynników środowiska, jest siara (colostrum); gęsty, żółtawy płyn o słonawym smaku i swoistym zapachu wydzielany przez wymię krowy przez 5-6 (7) dni po porodzie. Skład siary jest zdecydowanie inny od składu mleka i, ku utrapieniu hodowców, zmienia się z każdą godziną. Na przykład w pierwszym dniu po porodzie zawiera 22-27% suchej masy, 10-15% białka, 8-13% tłuszczu, około 0,25 % wapnia i około 0,30% fosforu. Jest w niej także więcej witamin; 10-krotnie więcej witaminy A decydującej o prawidłowym funkcjonowaniu nabłonka i błon śluzowych, przez co zapobiega schorzeniom układów oddechowego i pokarmowego, np. grypie, biegunkom, jest też 3-krotnie więcej witaminy D, a także jodu stymulującego aktywność tarczycy. Produkowany przez nią hormon, tyroksyna wpływa korzystnie na przemianę materii młodego organizmu, co stanowi bodziec pomagający przystosować się do nowego środowiska.

Wysoka zawartość białka w siarze w pierwszych godzinach po porodzie ma swoje głębokie uzasadnienie. Są one bowiem nośnikiem przeciwciał odpornościowych (immunoglobulin) wytwarzanych przez cielne krowy i przekazywanych potomstwu w siarze. Niezmiernie ważny jest skład  przeciwciał, bowiem są one wytwarzane pod wpływem tych drobnoustrojów, z którymi organizm krowy miał styczność przez dłuższy czas. Są więc „wyspecjalizowane" i przygotowane do zwalczania i niszczenia miejscowej flory bakteryjnej specyficznej dla danego mikrośrodowiska.

Łatwo więc wysnuć wniosek, że nie należy przemieszczać krów cielnych, szczególnie krótko przed porodem, z jednego gospodarstwa do innego. Powinny cielić się w tym środowisku, w którym pozostawały od dłuższego czasu, w nim też powinno pozostać cielę, przynajmniej przez czas pojenia siarą.

W świetle tych uwag staje się jasne, dlaczego siara od krów „zasiedziałych" od lat w danym środowisku, które kilka razy cieliły się w tej samej oborze, jest najbardziej wartościowa pod względem biologicznym. I pewnie tu tkwi też przyczyna, że cielęta urodzone przez jałówki, często sprowadzane z odległych rejonów jako wysoko cielne, są słabsze i częściej chorują na biegunki. Dotyczy to szczególnie cieląt rodzących się zimą i wczesną wiosną, m.in. dlatego, że w tym okresie siara jest zdecydowanie uboższa w witaminy i przeciwciała odpornościowe niż siara krów rodzących pod koniec okresu pastwiskowego.

Nie można też pominąć jeszcze jednej ważnej roli spełnianej przez siarę w pierwszych godzinach życia noworodka. Obecność w niej dużej ilości soli mineralnych, przede wszystkim soli magnezu, sprawia, iż działa ona jako dość radykalny środek przeczyszczający, ułatwiający usunięcie z przewodu pokarmowego cielęcia nagromadzonego w nim w czasie życia płodowego pierwszego kału zwanego smółką.

Niestety, ten tak korzystny i dostosowany do potrzeb noworodka skład siary zmienia się dosłownie z godziny na godzinę (tabela).

 

Zmiany składu siary krów w kolejnych godzinach po wycieleniu

(wg Lacha oraz Engela i Schlaga)

 

Czas po wycieleniu

Woda

Białko ogólne

Kazeina

Albuminy

Tłuszcz

Laktoza

Popiół

godziny

%

%

%

%

%

%

%

0

73,01

15,57/17,57

5,08

11,34

5,10

2,19

1,01

6

79,54

10,00

3,51

6,30

6,85

2,71

0,91

12

85,47

6,05

3,00

2,96

3,80

3,71

0,89

24

87,23

4,52

2,76

1,48

3,40

3,98

0,86

30

-

4,01

2,58

1,20

4,90

4,27

-

36

-

3,98

2,77

1,03

3,55

3,97

-

48

88,56

3,74

2,63

0,99

2,80

3,97

0,83

72

-

3,56

2,70

0,97

2,80/3,10

4,37

-

96

-

3,76

2,68

0,82

2,80

4,72

-

120

87,33

3,86

2,68

0,87

3,75

4,76

0,85

168

-

3,31

2,42

0,67

3,45

4,96

-

 

Zwróćmy uwagę, jak gwałtownie maleją wszystkie składniki siary - poza cukrem mlekowym (laktozą), którego zawartość rośnie - przez co zbliża się ona swym składem do mleka. Płynie stąd prosty wniosek, że należy napoić cielę siarą jak najwcześniej po urodzeniu - im wcześniej, tym lepiej, im później, tym gorzej!

Wzrastająca ilość laktozy wynika z idealnego zestrojenia fizjologii matki z fizjologią potomka; nowo narodzone cielę przez kilkanaście godzin po urodzeniu nie toleruje cukru mlekowego, jego obecność w pokarmie mogłaby wręcz spowodować niebezpieczną w tym wieku biegunkę.

 

Zapamiętajmy:

Noworodek najefektywniej wykorzystuje siarę

w ciągu pierwszych dwunastu godzin życia!

 

Ten swoisty wyścig z czasem jest istotny jeszcze z dwóch innych powodów. Po pierwsze, wraz ze spadkiem ilości białek w siarze, obniża się z godziny na godzinę zawartość przeciwciał odpornościowych, przez co traci ona swoją najważniejszą właściwość biologiczną - przestaje chronić noworodka przed drobnoustrojami. Po drugie, w ciągu pierwszej doby zmienia się budowa anatomiczna jelita cielęcia. Tuż po urodzeniu mniej więcej 2 % powierzchni ścian jelit stanowią pory (otwory) na tyle duże, że łatwo przenikają przez nie dość sporej wielkości cząsteczki przeciwciał odpornościowych, ale... tą samą drogą mogą do młodego, bezbronnego organizmu przedostać się bakterie chorobotwórcze. Po około 24 godzinach ściany jelit są już prawie uszczelnione i nieprzepuszczalne dla przeciwciał.

Nasuwa się pytanie, czy są jakieś normy określające ile siary i w jakim czasie powinno cielę wypić, żeby było dostatecznie zabezpieczone przed inwazją drobnoustrojów. W starszej literaturze można znaleźć zalecenia, aby ilość podanej siary stanowiła 5% masy ciała, tzn. cielę ważące 40 kg powinno jej wypić 2 litry. Aktualne zalecenia są bardziej precyzyjne co do ilości siary i czasu jej skarmiania, a mianowicie: 8-10% w stosunku do masy ciała cielęcia (np. 40 kg) podane w trzech dawkach: 1,5 litra po 2 godzinach po porodzie, 1,0-1,5 litra po kolejnych 4 godzinach i ostatnie 1,5 litra po 6 godzinach, w sumie  4,0-4,5 litra siary w czasie 12 godzin. Zalecenia wybitnych  specjalistów-żywieniowców amerykańskich są wręcz szokujące dla większości naszych hodowców bydła; 4 litry siary w pierwszej godzinie życia, ale... w trzech porcjach! Twierdzą, że jest to najlepszy sposób osiągnięcia przez noworodka pełnej odporności.

Natomiast stale pozostaje dyskusyjny sposób podawania siary - pozostawić cielaka przy matce i pozwolić mu ssać wymię do woli, czy natychmiast po porodzie przenieść go do indywidualnego kojca w cielętniku, albo na zewnątrz do budki zwanej igloo. Każda z wymienionych metod odchowu ma zwolenników, którzy bronią swych racji przytaczając mocne i „jedynie słuszne" argumenty. Wydaje się, że dla drobnych hodowców bardziej odpowiednia pozostaje metoda tradycyjna, dla większych hodowli, odłączanie cielaka od matki, choć - jeśli mają być zachowane i przestrzegane wszystkie parametry dotyczące sposobu i terminów podawania siary - jest to metoda pracochłonna.

Poważniejszym problemem może być niemożność zapewnienia cielęciu dostępu do siary w pierwszych godzinach życia, np. jeśli krowa pada podczas porodu, ma zapalenie wymienia lub nie wytwarza siary. Są dziś dostępne liofilizowane preparaty siarowe, ale nawet najstaranniej przygotowane nie są w stanie zastąpić naturalnej siary matczynej. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest przygotowanie i zamrożenie 1,0-1,5 litrowych porcji siary pozyskanej od krów po 3-4 porodzie, które cieliły się w danym środowisku, najlepiej pod koniec okresu pastwiskowego. Trzeba jednak pamiętać, aby nie zniszczyć właściwości biologicznych siary, a więc rozmrażać i podgrzewać ją do temperatury około 400C powoli, najlepiej zanurzając butelkę z siarą w łaźni wodnej (kuchenka mikrofalowa, wrzątek, czy piekarnik niedopuszczalne!). Zbyt wysoka temperatura, przekraczająca 500C, powoduje rozpad i zniszczenie przeciwciał.

 

Jeśli siara ma spełniać przypisaną jej rolę, pamiętajmy żeby:

  • Prawidłowo żywić krowy cielne i w odpowiednim terminie je zasuszać. Zapewnić im odpowiednią ilość witaminy A (zapotrzebowanie w drugiej połowie ciąży wynosi 1 mln j.m./dzień). Krowom, które będą rodziły wiosną podawać witaminę w formie zastrzyków, bo w paszach naturalnych o tej porze roku jest zaledwie 1/10 ilości karotenów (prowitaminy A), jaka była w chwili zbiorów.

 

  • Nie zmieniać miejsca pobytu krów cielnych. Nadto można podnieść aktywność przeciwciał odpornościowych szczepiąc w pierwszej połowie ciąży krowy czy jałówki przeciw pałeczce okrężnicy (Escherichia coli) szczepionką przygotowaną z miejscowych szczepów bakterii.

 

  • Nie odłączać cieląt od krów po porodzie, lecz pozwolić im jak najwcześniej i jak najczęściej pobierać siarę od matki, bo:

- jej skład zmienia się i wartość biologiczna maleje z każdą godziną (tabela!),

 

- tylko przez jedną dobę cząsteczki białka z przeciwciałami mogą swobodnie przenikać przez ściany jelit,

 

- naturalnym odruchem nowo narodzonych cieląt jest odruch ssania, nie wszystkie potrafią pić z wiadra, a poza tym pijąc łykają zbyt duże hausty siary, której znaczna część przedostaje się do przedżołądków i tam ulega rozkładowi powodując niestrawność,

 

- nawet najstaranniejszy masaż cielęcia wykonywany przez człowieka nie zastąpi wylizywania noworodka przez matkę (pobudza perystaltykę jelit i wzmaga krążenie krwi).

 

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 Tekst: Henryk Pawlak

Wielkopolskie Centrum Hodowli

i Rozrodu Zwierząt w Poznaniu

z siedzibą w Tulcach Sp. z o.o.
Foto: Elżbieta Bodnar
 
LODR Kalsk