- Lubuski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Kalsk 91, 66-100 Sulechów,
- Oddział w Lubniewicach, Glisno 123, 69-210 Lubniewice

(+48) 68 385 20 91
sekretariat@lodr.pl

Super User
Kategoria:

Pszczoły nie tylko rozróżniają zapachy, ale pod tym względem są dość wybredne. Pszczoły nie znoszą zapachu potu, a zwłaszcza końskiego, który rozdrażnia je do tego stopnia, że mogą zażądlić konia na śmierć.

Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 11/2006


Węch i zapach więzią rodziny pszczelej

Zmysł węchu i związany z nim zmysł smaku są właściwe niemal wszystkim zwierzętom,  jednak nie u wszystkich odgrywają taką samą rolę. Węch w życiu człowieka odgrywa znacznie mniejszą rolę niż wzrok, a nawet słuch. Natomiast w życiu pszczół węch posiada ogromne znaczenie. Pszczoła we wszystkich funkcjach, od pierwszej do ostatniej chwili życia, kieruje się bardzo często przede wszystkim węchem. Młode pszczółki, które dopiero wygryzły się z komórek pszczelich, a także młodziutkie piastunki przy karmieniu larw kierują się węchem. Wszystkie dalsze prace w ulu i w polu są jak gdyby ciągłym i ustawicznym ćwiczeniem węchu. Węch prowadzi zbieraczki w ich lotach na pożytek oraz wiedzie je z powrotem do własnego ula. Osy, które spotykamy szczególnie w dużych ilościach latem i jesienią, charakteryzują się jeszcze bardziej subtelniejszym węchem niż pszczoły. Latem kiedy jemy na dworze lub przy otwartym oknie słodką gruszkę, czy też chleb z marmoladą lub miodem, pojawia się natychmiast natrętna osa. Łakomie włazi do marmolady czy miodu, a nawet wciska się do ust. Pszczoły przylatują znacznie rzadziej, ale wówczas pojawiają się zwykle liczniej.

Różnica między osami, a pszczołami polega na tym, że osy szukają pokarmu, aby doraźnie zaspokoić własny głód. Słodycz nie jest nawet im potrzebna dla młodych larw, gdyż są one wyłącznie mięsożerne. Dla nich pszczoła jest większym przysmakiem niż miód czy marmolada.

Pszczoły przy względnej pogodzie i temperaturze od wczesnych godzin rannych uwijają się na kwiatach i ta ciągła wytężona praca zbieraczek nie pozostawia im już czasu na wyszukiwanie jakichś niecodziennych przysmaków. Osy przeciwnie, myszkują wszędzie i zaspokajają chętnie swój głód pierwszymi lepszymi łakociami, na które zapędzone pszczoły nie zawsze zwracają uwagę. Ta charakterystyczna odmienność zachowania się krewniaczek, to jest pszczół i os, występuje szczególnie jaskrawo w okresie obfitego pożytku w polu. Pszczelarze - praktycy doświadczyli, że w czasie obfitego nektarowania roślin, pilne zbieraczki nektaru, które spieszą się w tę i w tamtą stronę, nie zwracają najmniejszej uwagi na wonny pokarm, którym jest miód znajdujący się w pozostawionym naczyniu tuż przy ulu, mimo że niejednokrotnie nad nim przelatują. Za to os jest zawsze pełno przy naczyniu. Kiedy jednak skończy się pożytek w terenie, wówczas pszczoły nie ustępują osom i równie szybko jak one wynajdują źródło pokarmu.

Bardzo często pszczelarze widzą, jak pszczoły zbierające nektar z kwiatu chabru (bławatka) omijają kwitnący rzepak, który rośnie razem lub obok roślin chabru. Pszczoły nieomylnie wybierają kwiat chabru, który ma inny zapach i większą zawartość cukrów w nektarze. Pszczelarze wykorzystują wrażliwość pszczół na zapach. Wielu pszczelarzy zamiast wysilać się przy uciążliwym zbieraniu rojów z drzew, które bardzo często uwiązują się bardzo wysoko, kierują wychodzące roje do przygotowanych dla nich uli za pomocą melisy, rośliny miododajnej o silnym zapachu. Krążący w powietrzu rój po pewnym czasie, wiedziony przyjemnym zapachem wlatuje gromadnie do tak przygotowanego ula.

Pszczoły nie tylko rozróżniają zapachy, ale pod tym względem są dość wybredne. Pszczoły nie znoszą zapachu potu, a zwłaszcza końskiego, który rozdrażnia je do tego stopnia, że mogą zażądlić konia na śmierć. Pszczoły bardzo rzadko rzucają się na bydło rogate. Ten zapach po prostu je odstrasza. Pszczoły nie znoszą pomidorów. Osoby, które pracowały przy cięciu pomidorów i z tym zapachem pójdą do pasieki, niech się liczą z tym, że będą zażarcie atakowane przez pszczoły. Pszczelarzom znane są przypadki, że osadzony rój w ulu kilka razy go opuszczał tylko dlatego, że był posmarowany drażniącym środkiem grzybobójczym. Dla pszczół również jest odstraszający zapach myszy.

Pszczoły bardzo rozdrażnia zapach ich własnego jadu. Pracując w pasiece doświadczamy tego, że jedno użądlenie pociąga za sobą zwykle dalsze. Reakcję następnych pszczół wywołuje, poza gwałtownymi ruchami ofiary, ostry głos pierwszej napastniczki i swoisty zapach jadu pszczelego.

Wszystko to świadczy wymownie o tym, że pszczoły mają bardzo czuły węch, jednak pomiędzy rojami i pod tym względem zachodzą dość poważne różnice. Patrząc w pasiece na poszczególne rodziny pszczele możemy zaobserwować, że pszczoły jednego ula wynajdują zawsze najwcześniej rozkwitłe w polu rośliny miododajne. Zbieraczki tego pnia uwijają się  w bezustannym ruchu, znosząc do ula wonny nektar, a w innych ulach panuje niemal całkowita bezczynność. Zjawisko to można wytłumaczyć jedynie tym, że pszczoły przodującego pnia odznaczają się subtelniejszym węchem niż ich sąsiadki.

Z węchem wiąże się ściśle zapach pszczół. Jeżeli spojrzymy na mostek ula w pogodne przedpołudnie, to zauważymy na nim pełno pszczół. Postawa tych pszczół wyraźnie różni się od postawy pszczoły pobierającej nektar czy zbierającej pyłek na kwiatach. Pszczoły na mostku wylo-towym prężą się i wyginają odwłok ku górze. Zauważamy wówczas na grzbiecie pszczoły, między szóstym i siódmym górnym pierścieniem odwłoku, wyraźnie białą plamkę. Ta plamka odgrywa bardzo ważną rolę  w życiu rodziny pszczelej. Pod miękką błoną chitynową, łączącą sąsiadujące ze sobą półpierścienie odwłoku, leży duży gruczoł skórny. Odkrył go w 1883 r. uczony rosyjski Nasonow i jego imieniem został on następnie nazwany.

Gruczoł Nasonowa wydziela woń przypominającą zapach jabłeczno- eterowy albo zapach melisy. Pszczoły są szczególnie wrażliwe na ten zapach i reagują znacznie silniej niż na wszelkie inne zapachy występujące w przyrodzie.

Każdy rój pszczeli wysyła inny zapach i ta odrębność zapachu każdej rodziny pszczelej stanowi o jedności pnia. Zapach pnia według badaczy ma się składać z zapachu matki, czerwiu i gniazda. Zapach matki jest czynnikiem decydującym, gdyż jest szczególnie intensywny, a jak wiemy cały rój jest potomstwem jednej matki i ma wspólny z nią zapach.

Jak reagują pszczoły, gdy zostaną osierocone?

Pszczoły w krótkim czasie stają się niespokojne. Zaczynają wychodzić z ula na zewnątrz, brzęczą bardzo głośno i podnoszą temperaturę w ulu. Jest to ich reakcja na nagłe zniknięcie źródła znanego zapachu. „Wycie” pszczół cichnie natychmiast, jeżeli wpuści się z powrotem do gniazda matkę. Matkę taką można zamknąć w drucianej klateczce, która dla pszczół jest ledwo widoczna, a jednak sam jej zapach i obecność wystarcza, ażeby w ulu zapanował znów spokój.

Pszczoły całkiem inaczej reagują, jeżeli na plastrze zawiesi się klateczkę z obcą matką. Odmienny jej zapach budzi wśród pszczół wrogie nastawienie. Pszczoły obsiadają taką klateczkę, gryzą jej druciki i złowrogo syczą. Podginają swoje odwłoki i gotowe są zabić ją swoim żądłem. Gdyby lekkomyślny pszczelarz w takiej chwili wypuścił matkę na plaster, zostałaby ona natychmiast zaduszona przez pszczoły. Dlatego jeśli chcemy wymienić starą matkę na młodą, to należy młodą matkę poddać w klateczce i trzymać ją w niej około 24 godziny, a nawet dłużej, do czasu aż zauważymy, że siedzące pszczoły na klateczce nie syczą ze złością i rozpoczęły karmienie matki. Wtedy bez obawy można uwolnić matkę z klateczki. Pszczoły wówczas przyjmą ją chętnie i otoczą opieką.

Dlaczego jest taka zmiana postawy pszczół względem obcej matki?

Można przypuszczać, że w ciągu tego czasu albo matka nasiąkła zapachem gniazda i przez to zatraciła swą odrębność, przykrą dla pszczół, albo pszczoły przyzwyczaiły się powoli do odmiennego zapachu nowej matki, którym stopniowo przechodzi całe gniazdo. Mówimy wówczas, że nastąpiło wyrównanie zapachu matki i pnia. Ze względu na swoisty zapach matki, doświadczeni pszczelarze zalecają, aby matki nie brać do ręki i nie odymiać tytoniem. Matka wzięta do ręki i ponownie wpuszczona do gniazda może być okłębiona i uduszona przez robotnice własnego roju, ponieważ zatraciła na moment swoisty zapach matki. Wymiana matek w ulu to odrębne zagadnienie. Zauważa się, że duża grupa, nawet doświadczonych pszczelarzy, nie wypracowała sobie skutecznych metod poddawania nowych matek rodzinom pszczelim. Z tego tytułu bardzo często traci się sprowadzone do pasieki matki hodowlane lub reprodukcyjne o znacznej wartości pieniężnej.

 

 

  Stanisław Dubiel
Prezes WZP
w Gorzowie Wlkp.
tel. (095) 7282054