Powszechna chemizacja naszego życia spowodowała, że żyjemy w świecie, gdzie bez produktów chemii nie jesteśmy w stanie funkcjonować jako cywilizacja. Produkty syntezy chemicznej towarzyszą nam na każdym kroku naszego życia oraz znajdują się również w naszej żywności i wodzie.
Jeśli chodzi o żywność, to chemizacja zaczyna się już na polu. Zdrowa, żywa, strukturalna gleba zawiera nie tylko niezliczone składniki mineralne i organiczne, będące źródłem substancji odżywczych, ale również jest środowiskiem życia organizmów i mikroorganizmów glebowych, które uczestniczą w życiu roślin. Ich obecność m.in. ma decydujący wpływ na regulację procesów przyswajania przez rośliny substancji odżywczych i pełnią one rolę w ochronie immunologicznej roślin.
Poprzez ciągłe stosowanie agrochemii w glebie na wielką skalę rozmnożyły się patogenne organizmy, pozbawiając glebę jej naturalnej żyzności. Tym samym rośliny stają się słabsze i mniej odżywione. Nasze otoczenie nieustannie bombardują degeneratywne mikroorganizmy. To, że możemy przeżyć te ataki zawdzięczamy głównie dwóm czynnikom: antyutlenianiu i odporności. Przed atakami degeneratywnych mikroorganizmów i utleniania możemy obronić się dzięki witalności, żywotności i sile życia samej w sobie. Ostatnimi czasy ta siła jednak osłabła na wszystkich płaszczyznach. Coraz więcej osób cierpi na najróżniejsze alergie, nie wiadomo z jakich powodów zapada na choroby, atakowana jest przez bakterie, które wcześniej nie stanowiły żadnego zagrożenia.
Zdrowa gleba to skarbnica życia. To gigantyczna naturalna bioróżnorodna fabryka biochemiczna "prowadzona" w warstwie ornej przez 15-20 ton/ha mikroorganizmów, 4 tony dżdżownic, 1 tonę pozostałych organizmów (nicienie, pająki, mrówki, ślimaki, chrząszcze, gryzonie i inne). Przetwarza w wierzchniej warstwie 99% pozostałości pestycydów w związki nietoksyczne (należy tu zaznaczyć, że około 75% ludzkości korzysta z wody z zasobów gruntowych). Tworzy optymalne warunki bio-fizyko-chemiczne do kiełkowania, wzrostu i rozwoju roślin rolniczych i ogrodniczych. Zdrowa gleba to skarbnica życia wiąże (magazynuje) 3 razy więcej węgla niż biomasa ponad gruntem i 2 razy więcej niż atmosfera. Magazynuje w warstwie ornej od 200 do 600 ton wody na ha. Zapobiega erozji wodnej i powietrznej. Ogranicza lub eliminuje potrzebę stosowania środków chemicznych.
Natomiast w chorej i zdegradowanej glebie dominują mikroorganizmy chorobotwórcze, np. Fusarium. Występuje gnicie materii organicznej i wydzielają się szkodliwe gazy i toksyny. Proces tworzenia próchnicy jest zahamowany. Pod podeszwą płużną panują warunki beztlenowe, a rośliny mają słabo rozwinięty system korzeniowy. Potrzebują wysokich dawek nawozów i intensywnej ochrony chemicznej. Gleba staje się laboratorium chemicznym. Obniża się odczyn gleby. Obecnie mamy w Polsce ponad 85% gleb bardzo kwaśnych (pH <4,5) i kwaśnych (pH 4,6-5,5) - pod wszelkimi uprawami rolniczymi i ogrodniczymi. Źródłem materii organicznej jest słoma i inne resztki po zbiorach w rolnictwie i ogrodnictwie - opadłe kwiaty, zawiązki, liście i ścięte pędy, ale także poplony i międzyplony, obornik, komposty, humusy oraz przefermentowana gnojowica. Uwaga! można by się spytać rolników, dlaczego spalamy słomę i inną wartościową materię organiczną, jeżeli jest jej deficyt w glebach ???
Dla przywrócenia życia w glebach w pełnym tego słowa znaczeniu należy w całym rolnictwie wprowadzić biologizację, która jest też znakiem postępu !!!
Chemizacja, którą obecnie w rolnictwie stosujemy wprowadza - sterylność, ogranicza populację pożytecznych mikroorganizmów, hamuje procesy próchnicotwórcze, powoduje gnicie materii organicznej, ułatwia rozwój grzybów pleśniowych, pogarszając warunki korzystania z zasobów gleby przez system korzeniowy. Występują procesy degradacji, a przez to spadek rentowności gospodarstwa!!!
Natomiast biologizacja to - bioróżnorodność, dominacja pożytecznej mikroflory, regeneracja gleby, eliminacja procesów gnicia, grzybów pleśniowych i większości szkodników glebowych, rewitalizacja środowiska. A przez to poprawa rentowności gospodarstwa!!!
Nadal stwierdzam, że większość rolników postrzega funkcję gleby jedynie jako dostarczycielki pierwiastków biogennych i wody. Uważają oni za istotne tylko nawożenie mineralne oraz odpowiednie zaopatrzenie w wodę. Bytujące w glebie mikroorganizmy traktowane są jak „czarna skrzynka”. Jedynie obecność drobnoustrojów chorobotwórczych (np. Fusarium) jest dostrzegana przez rolników i ogrodników. Rola pozostałych mikroorganizmów glebowych w kształtowaniu warunków wzrostu i rozwoju roślin z reguły jest ignorowana !!!
Przypomnę, że głównym źródłem składników mineralnych dla roślin jest gleba. Za pomocą korzeni, przede wszystkim tych najdrobniejszych, czyli włośników korzeniowych, pobierane są one do wnętrza komórek i następnie transportowane do części nadziemnych.
Składniki pobierane są przez rośliny w postaci:
• (+) kationów (azot amonowy, potas, magnez, wapń, sód, żelazo, mangan, miedź, cynk),
• (-) anionów (azot azotanowy, fosfor, siarka, molibden, bor, chlor),
• oraz związków chelatowych (kationy np. magnezu, żelaza, manganu, miedzi, cynku).
Mechanizm przenikania jonów z roztworu glebowego do roślin jest bardzo skomplikowany. Przebiega drogą biernego oraz aktywnego pobierania.
Występuje również antagonizm i pseudoantagonizm jonów w czasie ich pobierania - w okresie wegetacji stwierdza się, że mimo optymalnej zawartości niektórych składników pokarmowych w glebie, rośliny wykazują ich niedobór. Dzieje się to wskutek antagonistycznego oddziaływania jednych jonów na drugie.
Dla dokładnego zrozumienia tego zagadnienia podaję producentom zbóż oraz owoców i warzyw kilka przykładów.
Analiza chemiczna wykazała optymalną zawartość magnezu w glebie, a mimo to liście drzew, czy zasiewów zbóż były jasnozielone. W takich przypadkach należy uzupełnić w roślinie pierwiastek magnezu w oprysku dolistnym stosując np. MIKROKOMPLEX, Siarczan magnezu lub Plonochron magnezowy. Przyczyną był antagonistyczny wpływ potasu na pobieranie magnezu. Gdy nawożenie potasowe jest w zakresie luksusowym, należy liczyć się z utrudnieniem pobierania magnezu.
Potas jest również antagonistą wobec wapnia, ale wapń stosowany w dużej ilości utrudnia pobieranie potasu i w takich sytuacjach dostarczamy roślinom potasu dolistnie stosując np. Plonochron potasowy lub Plonochron zasadowy bądź K-300, ALKALIN K+ Si, ALKALIN KB+Si, MAKROVIT KALI, PLONOVIT KALI.
Wysoki poziom siarczanów w glebie powoduje nagromadzenie się azotanów w roślinie, co nie jest wynikiem przenawożenia azotowego, ale osłabionej zdolności ich redukcji i dalszego przetwarzania.
Antagonistyczny wpływ siarczanów na pobieranie molibdenu ma miejsce niezależnie od zasobności gleby w ten składnik. W takich przypadkach należy rośliny opryskiwać dolistnie stosując np. MOLIBDENIT.
Zakłócenia w pobieraniu niektórych składników pokarmowych przez rośliny mogą być związane z innymi procesami.
Na przykład za wysoka dawka nawozu wapniowego powoduje uwstecznianie się prawie wszystkich mikroelementów (poza molibdenem),. szczególnie na glebach przewapnowanych lub świeżo wapnowanych. W takich przypadkach w pierwszych dwóch latach musimy dostarczać mikropierwiastki roślinom w opryskach dolistnych stosując np. INTERMAG CHELAT Żelaza 13 i CHELAT Żelaza 8 lub Plonochron żelazowy bądź INTERMAG CHELAT Manganu 13 lub Plonochron manganowy, INTERMAH CHELAT Cynku 14 lub Plonochron cynkowy, INTERMAG CHELAT Miedzi 14 lub Plonochron miedziowy bądź MIKROVIT Miedź -80, MIKROVIT Żelazo -75, MIKROVIT Mangan -160, MIKROVIT Cynk -112.
Wysoka dawka azotu może powodować niedostatek fosforu, gdyż rośliny fosfor pobierają wolniej niż azot. W takich przypadkach, i gdy już wystąpią objawy niedoboru fosforu, należy natychmiast dostarczyć roślinom tego pierwiastka w opryskach dolistnych stosując np. Plonochron bądź MAKROVIT PHOSPHO, PLONOVIT PHOSPHO, FOSTAR lub ACID PK 30:5.
Obecnie około 90% gleb na świecie ma zachwianą naturalną równowagę biologiczną. Znaczna część gleb znajduje się w stadium wyczerpania na skutek nadmiernej eksploatacji i chemizacji. Pomimo tych ekstremalnych warunków panujących w glebie istnieje możliwość ich zregenerowania za pomocą humusów, np. Humus Active i zawartych w nich Mikroorganizmów. W ostatnich latach produkcja rolnicza i ogrodnicza oraz produkcja miodu i innych produktów pszczelich stała się coraz droższa i bardzo niebezpieczna dla środowiska, zdrowia i życia pszczół, a także ludzi! Ochrona roślin przed szkodnikami i chorobami opierała się do ostatnich lat w głównej mierze na metodzie chemicznej. Nadmiernie, często niepotrzebnie, stosowane chemiczne środki ochrony roślin okazały się szkodliwe dla zdrowia ludzi, zwierząt, pszczół i środowiska naturalnego. Dlatego też wraz z ulepszeniem metod chemicznych (aby były one bezpieczniejsze), rośnie zainteresowanie innymi metodami. Szczególnie dużo uwagi poświęca się metodzie biologicznej i proekologicznej, tzw. bezpestycydowej produkcji owoców, warzyw i płodów rolniczych. Bywa ona często wysoce skuteczna, tania i nie powoduje szkodliwych następstw dla środowiska naturalnego, w tym człowieka, pszczół i zwierząt. Środowisko przyrodnicze składa się z wielu czynników, przyrody nieożywionej (zewnętrza warstwa skorupy ziemi wraz z glebą) i ożywionej (flora i fauna). Czynniki środowiska pozostają ze sobą w ścisłej współzależności, podlegając równocześnie wzajemnym wpływom.
Nieodłączną częścią przyrody jest człowiek funkcjonujący z nią na zasadzie sprzężenia zwrotnego i pozytywnego (gdy człowiek działa zgodnie z siłami przyrody), negatywnego (gdy prawa przyrody narusza,
a bardzo, bardzo narusza GMO!).
W początkach swego istnienia człowiek był całkowicie uzależniony od przyrody, korzystał z niej, dostosowując się do rządzących nią praw. Obecnie to odwieczne przymierze zostało zerwane.
Po transformacji gospodarczej w Polsce coraz więcej konsumentów poszukuje owoców, nie tylko jabłek, wysokiej jakości i nie ma wątpliwości, że wymagania te będą wzrastały w miarę upływu lat. Już z polskimi jabłkami konkurują jabłka i inne owoce z Europy Zachodniej, a nawet z Ameryki Południowej.
Coraz więcej rolników i sadowników zdaje sobie sprawę, że wyprodukowanie swoich produktów - zbóż, rzepaku czy np. jabłek wysokiej jakości bez możliwości długiego ich przechowywania nie wystarczy. Jednak nie zawsze to się udaje, gdyż nie wszystkie owoce nadają się w jednakowej mierze do długiego przechowywania ze względu na niewłaściwą ich produkcję. By temu sprostać doradztwo technologiczne musi szeroko upowszechniać wśród rolników i sadowników metodę kontrolowanego - racjonalnego nawożenia w celu uzyskania zarówno wysokich jakościowo plonów, jak i owoców o wysokich walorach smakowych i dietetycznych. Postęp w produkcji wymaga ciągłego doskonalenia sposobów i metod fachowego doradztwa nawozowego, ale także zainteresowania samych ogrodników i rolników tymi zagadnieniami.
Tylko w przypadku, gdy sadownik i rolnik pozna (w swoim sadzie, czy na plantacji lub podczas przygotowywania gleby pod sad czy plantację lub pod zasiewy) odczyn gleby, zawartość materii organicznej oraz zasobność gleby w makro- i mikroelementy, a także zapozna się z przemianami tych składników w glebie, a następnie pobieraniem ich przez rośliny i transportem do części nadziemnych, może w miarę precyzyjnie określić zalecenia nawozowe.
Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 8/2013
Tekst: dr inż. Bogdan Z. Jarociński
spec. I i II stopnia
Foto: Elżbieta Bodnar