Chemiczne opryski a zatrucia pszczół |
Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 5/2005
W imieniu wszystkich pszczelarzy zwracam się z gorącą prośbą do rolników, sadowników i ogrodników o wsparcie naszych działań w zakresie ochrony pszczoły miodnej przed groźnymi skutkami używania środków ochrony roślin w uprawach polowych, w sadach i ogrodnictwie.
Na przestrzeni lat 2002-2004 pszczelarze naszego regionu ponieśli bardzo duże straty w pszczołach i produkcji miodu od niszczącej chemii, której używają rolnicy, sadownicy i ogrodnicy do oprysków rzepaku, chwastów polnych i drzew owocowych. W ciągu sezonu pszczelarskiego, który trwa w naszych warunkach przyrodniczych od kwietnia do sierpnia, przez cały ten okres z różnych miejscowości naszych gmin pszczelarze zgłaszają mniejsze lub większe podtrucia lub wytrucia pszczół.
Użytkownicy urządzeń opryskowych, pomimo że zostali przeszkoleni, lekceważą sobie obowiązujące przepisy i opryskują środkami chemicznymi kwitnące plantacje i drzewa owocowe w czasie lotu pszczół. Praktycznie, co roku w granicach 30-50% rodzin pszczelich ulega podtruciu lub wytruciu. Co oznacza, że co 3-5 rodzina pszczela w większym lub mniejszym stopniu zostaje podtruta.
Zatruty nektar, który pszczoły pobierają z kwitnących roślin, dostaje się do jelita pszczoły, skąd przenika do hemolimfy, powodując z reguły ostre zatrucie. Zatrucia pszczół nektarem i pyłkiem kwiatowym są wynikiem zaburzeń w przemianie węglowodanowej. Zależnie od stopnia toksyczności nektaru, zatrucie pszczół może mieć przebieg ostry lub łagodny. Ostre zatrucie prowadzi u pszczół zwykle szybko do ich śmierci. Spadają one wówczas na ziemię w pobliżu trujących roślin lub w drodze powrotnej do ula. Ubytek pszczoły lotnej w rodzinie jest bardzo duży. Brak zbieraczek powoduje zamieranie czerwiu, co wywołuje choroby uboczne, takie jak zgnilec złośliwy i grzybicę.
W naszych warunkach objawy zatrucia pszczół obserwujemy najczęściej na początku maja i w czerwcu. Chore lub martwe pszczoły pszczelarze znajdują w sąsiedztwie zakażonych roślin, na drodze do pasieki, w pobliżu uli i w ich wnętrzu. Ilość zatrutych robotnic bywa różna. Tracą one zdolność do lotu i wykazują dążność do gromadzenia się na gołej ziemi, trawie, w pobliżu ula. Mięśnie podtrutych pszczół ulegają porażeniu: następuje stopniowe porażenie (paraliż) skrzydeł, odnóży, czółek i odwłoka, który bywa rozdęty i drżący. Porażone pszczoły wykazują słabe oznaki życia i w tym niezwykłym bólu zamierają.
Jako pszczelarze zdajemy sobie sprawę, że pszczelarstwu i ochronie roślin może nie być razem po drodze. Z jednej strony delikatne życie, a z drugiej agresywna chemia. W zasadzie też służąca życiu. W obecnych warunkach rolnicy i sadownicy nie wyobrażają sobie życia bez chemii, tak jak nie wyobrażamy sobie życia bez pszczół. Jednak rozwaga człowieka powinna czynić wiele, aby troska o plony nie była śmiertelnym zagrożeniem dla przyrody, a w tym dla pszczoły miodnej. Pszczelarze, z których tylko część to rolnicy, muszą się czuć bezpiecznie, a rolnicy i sadownicy powinni przykładać się do właściwego wykonania zabiegu i w określonym czasie stosować środki chemiczne, bez szkody dla zapylającej pszczoły. Więcej - powinni to robić z dużą wyobraźnią.
W pszczelarzach wyczuwa się dużo pokory i poszanowania piękna przyrody. Obcowanie z przyrodą i zgłębianie wiedzy tajemnej życia rodziny pszczelej doprowadza do tego, że człowiek staje się doskonalszym i nie patrzy na świat tylko przez pryzmat pieniądza. Pszczelarzy w dawnej chlubnej przeszłości nazywano "chodzącymi koło świętych robaczków". Jednak poza tym, że kochają oni ten piękny zawód i pszczoły, chcą mieć jakieś korzyści: pozyskiwać miód - najpowszechniej konsumowany produkt pszczeli, pyłek, propolis, mleczko, a także jad pszczeli. Produkty te wymieniają na złotówki, a te na towary potrzebne do normalnej egzystencji pasieki oraz na chleb, odzież, książki dla dzieci itp. Pszczelarze należą do ludzi światłych i jako grupa społeczna chcą się łączyć, działać wspólnie i miłować przyrodę.
W czystym środowisku pragniemy produkować zdrową żywność, która ma człowieka żywić i jednocześnie leczyć. Pragniemy swoją pracą i pracą naszych pszczół poprzez zapylanie roślin zwiększać plony i nieść postęp w rolnictwie. Proszę wszystkich, którzy będą używać środków chemicznych w 2005 roku, o rozwagę i ochronę wszystkich owadów, które służą człowiekowi.
Dziękuję za zrozumienie naszych obaw.
Stanisław Dubiel.
Prezes Zarządu WZP
w Gorzowie Wlkp.