Rozwój pszczół po okresie zimowym |
Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 4/2006
Wczesny rozwój rodziny pszczelej w dużej mierze uzależniony jest od ciepła w gnieździe pszczelim. Nie jest ono w takim stopniu potrzebne pszczołom jesienią, czy w zimie, ponieważ pszczoły zimujące w kłębie wytrzymują dobrze nawet silne mrozy. Ciepło w ulu jest potrzebne wówczas, gdy matka zaczyna czerwić. Dlatego hodowcy pszczół powinni zaraz po pierwszym oblocie pszczół dokonać ścieśnienia gniazd w celu ułatwienia pszczołom wytworzenia potrzebnej im temperatury bez nadmiernego wysiłku z ich strony i zbyt dużego zużywania pokarmu w tym celu.
Aby wczesną wiosną matka zaczęła szybko czerwić, niezależnie od zapasu miodu i pierzgi, potrzebny jest dopływ pokarmu do gniazda. Wyjęte z gniazda nadwyżkowe ramki z pokarmem powinno się wstawić z tyłu za zatwór, co zmusi pszczoły do ruchu i przenoszenia odsklepionych zapasów gniazda. Można również stosować podkarmianie pobudzające ciepłym syropem, ciastem miodowo-cukrowym lub miodowo-pyłkowym tylko wówczas, gdy w gnieździe jest niewystarczająca ilość pokarmu. Poszerzenie gniazd można rozpocząć tylko wówczas, gdy w ulu robi się ciasno, a pszczoły zaczynają silnie pobielać plastry. Poszerzenie gniazd polega na wstawieniu plastrów suszu lub węzy przy czerwiu. Należy unikać wstawiania węzy pomiędzy czerw, bowiem w gnieździe powstanie wówczas luka, która może w słabych rodzinach spowodować zaziębienie czerwiu. Wstawianie węzy do rodzin pszczelich można rozpoczynać z chwilą zakwitania agrestu w ciągu całego sezonu pszczelarskiego – przynajmniej połowa gniazda powinna mieć nowo odbudowane plastry.
Nadmierne rozbudowywanie gniazd przez ciągłe dodawanie nowych plastrów z suszem lub węzą nie jest racjonalne. Pszczoły mając dużo miejsca w gnieździe niechętnie przechodzą na plastry w nadstawce, a przynoszony miód układają w górnych partiach plastrów nad czerwiem. Czerw wówczas jest rozmieszczony na dużej liczbie plastrów i pszczoły muszą go pielęgnować i żywić.
Nałożenie nadstawek powinno następować wtedy, gdy gniazdo jest już pełne pszczół, matka ma gdzie czerwić oraz jest w gnieździe żelazny zapas pokarmu. Wówczas zagospodarowanie nadstawek zaczyna się natychmiast po ich założeniu. W nadstawkach pszczoły chętniej i szybciej zagospodarowują plastry z suszem, który był wcześniej przyczerwiony. Dodając nadstawkę, dobrze jest jedną lub dwie ramki w nadstawce skropić rzadkim syropem. Pszczoły prawie natychmiast zainteresują się tym syropem i rozpoczną zagospodarowanie nadstawki.
W naszym klimacie wczesną wiosną, aż do 15 maja, powtarzają się nawroty zimna. Dlatego wcześniejsze nakładanie nadstawek musi być dokonywane z pewnym umiarem.
W ulu wielkopolskim dodanie nadstawki spowoduje powiększenie przestrzeni gniazda o 100%. Stwarza to konieczność ogrzania jej przez pszczoły, aby utrzymać odpowiednie warunki cieplne, które są niezbędne do rozwoju czerwiu i zapewnienia warunków do maksymalnego czerwienia. W konsekwencji nastąpi zmniejszenie się ilości pszczół lotnych, które muszą ogrzewać dodaną przestrzeń nowej kondygnacji oraz zmniejszy się dopływ do ula nektaru, pyłku i wody.
Do czasu kiedy temperatura zewnętrzna nie zostanie ustabilizowana w granicach 20oC poszerzanie gniazd powinno być umiarkowane. Wzrost temperatury powyżej 20oC daje szanse na powiększenie przestrzeni gniazdowej nawet do 100% bez uszczerbku dla pracy rodziny. Przy dodawaniu nadstawki, pod koniec kwietnia lub na początku maja na pożytkach z sadów czy też rzepakowych, powinno się otworzyć nie więcej niż 2-3 uliczki gniazdowe, aby pszczoły mogły przejść do nadstawki, a w nadstawce nie powinno być więcej niż 4-5 plastrów i oczywiście gniazdo powinno być dobrze ocieplone. Gdy pszczoły zagospodarują podane plastry, należy w nadstawce uzupełnić resztę plastrów.
W pobliżu pasieki powinno się znajdować źródło dobrej wody, z której pszczoły w tym okresie chętnie korzystają. W pasiekach, w których pszczoły mają zapewniony ciągły pożytek, zachodzi potrzeba utrzymania znacznej siły rodzin pszczelich, która pozwoli osiągnąć duże zbiory miodu. Taki układ produkcyjny może zapewnić tylko młoda matka jednoroczna. Stąd wynika konieczność hodowania lub zakupu każdego roku matek w takiej ilości, by można je było wszystkie wymienić.
Każdy z miłośników pszczół najprzyjemniej spędza czas w pasiece. Brzęczenie pracujących owadów jest dla pszczelarza najpiękniejszą muzyką. Nawet sama praca staje się wtedy mniej uciążliwa, a żądła kłują mniej boleśnie. A zatem pracujmy w pasiekach według z góry ułożonego planu, zgłębiajmy biologię i potrzeby pszczół, a wówczas te małe „robaki Boże”, jak mawiał patron pszczelarzy św. Ambroży, odwdzięczą się nam z nawiązką w zbiorach złocistego miodu.
Stanisław Dubiel
Prezes Zarządu WZP
w Gorzowie Wlkp.
tel. (095) 728 20 54