Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 2/2006
Pomyłki w zakładaniu winnicy są czasochłonne i kosztowne. Błąd w doborze stanowiska zemści się po kilku latach w postaci wymarzania krzewów, niskich plonów czy niedojrzałych owoców.
Dobrze założona winnica będzie służyła nam, naszym dzieciom, a jak dobrze pójdzie i wnukom. Winorośl jest rośliną wieloletnią i trzeba dokładnie przemyśleć lokalizację plantacji. Koszt zakupu ziemi jest niewielki w porównaniu z nakładami na zakup sadzonek, rusztowań i uprawy. Do założenia 1 hektara winnicy produkującej winogrona w kategorii win jakościowych potrzeba 5-6 tysięcy sadzonek po 5-8 zł. To dużo; czy warto podjąć takie ryzyko finansowe na niepewnym miejscu? Niepowodzenie odczuwa się po kilku latach. Potem nowe nasadzenia, a czas leci. Można się zniechęcić.
Mamy dobre warunki do uprawy winorośli. Skoro Niemcom wychodziło to dlaczego my nie możemy tego robić również? Nasz region leży na dobrej wysokości nad poziomem morza. Zielona Góra znajduje się w strefie klimatu umiarkowanego, zmiennego. Kolejne lata różnią się bardzo od siebie. Jednego roku może być zima typu kontynentalnego - mroźna i pogodna, a w kolejnym może być typu oceanicznego - ciepła i wilgotna. Analogicznie lato może być suche i gorące, innym razem chłodne i deszczowe.
Klimat Zielonej Góry ma swoją specyfikę w porównaniu z sąsiednimi obszarami. Charakteryzują go małe amplitudy temperatur powietrza, wczesne wiosny, długie lato oraz krótka, łagodna zima. Wszystko to sprzyja uprawie winorośli.
W obrębie Wału Zielonogórskiego najkorzystniejsze warunki klimatyczne do uprawy winorośli występują na stokach wzgórz o ekspozycji południowo-zachodniej. Najmniej korzystne panują w obniżeniach dolinnych. Tworzą się tam zastoiska mrozowe. Często powstają tam mgły. Niekorzystne miejsce wypatrzyć można na przedwiośniu, kiedy ustępuje śnieg. Tam, gdzie śnieg zalega nie powinno się zakładać winnicy.
Wegetację winorośli limitują przymrozki -i te ostatnie wiosenne i te pierwsze jesienne. Poniżej 2.1 stopnia uszkadzane są młode pędy winorośli, a jesienią poniżej -3 ustaje wegetacja i zaczynają opadać liście.
Na terenach wokół Zielonej Góry wyróżnić można cztery strefy przymrozkowe. Strefa I - obejmuje tereny o najmniejszej średniej liczbie dni z przymrozkami W okresie od początku kwietnia do końca października liczba dni z przymrozkami jest niższa niż 6. Średnia długość okresu bezprzymrozkowego przekracza 190 dni, a częstotliwość lat bez przymrozków od maja do września wynosi ponad 80%. Strefa ta obejmuje wyższe partie Wału Zielonogórskiego wokół Zielonej Góry, Wilkanów, Buchałów, Świdnicę, Stary Kisielin.
Strefa II - zagrożenie przymrozkami jest większe, liczba dni z przymrozkami do 9. Obejmuje niższe partie Wału Zielonogórskiego z wioskami Słone, Letnica, Ochla, Racula, Nowy Kisielin.
Strefa III - to średnie zagrożenie. Obejmuje większą część powiatu zielonogórskiego z wyjątkiem wzniesień i dolin rzek. Jest to obszar równin lub płytkich dolin.
Strefa IV - najbardziej zagrożona to doliny rzek Odry, Bobru i Obry głęboko wcinające się w powierzchnię. Podobny charakter termiczny mają np. śródleśne polany. Średnia ilość dni z przymrozkami 12-15. Średnia dla okresów bezprzymrozkowych 146-160. Częstotliwość lat bez przymrozków 21-40%.
W praktyce wygląda to tak, że pomiędzy Świdnicą a Janami (koło Zawady) okres wegetacji może być nawet o cztery tygodnie krótszy.
Winorośl jest rośliną tolerancyjną, jednak źle znosi poziom wód gruntowych poniżej 2 metrów.
Winorośl najlepiej rośnie na stokach wzgórz. Nie oznacza to jednak, że nie można jej sadzić na równinach. Tam też rośnie. Ale na stoku jest lepsze nasłonecznienie, czyli więcej cukru w owocach. Ze stoku odpłynie zimne powietrze i wydłuży się wegetacja roślin. Na równinie tego nie ma. Dlatego planując winnicę w III strefie przymrozkowej trzeba wkalkulować ryzyko niepowodzeń większe niż na stokach. Oznacza to również, że raz na kilka-kilkanaście lat trzeba będzie ponosić koszty uprawy, a zysków nie będzie, bo nie dojrzeją winogrona. Takie stanowiska ograniczają również dobór odmian do tych, które wzrost zaczynają dosyć późną wiosną, mają krótki okres dojrzewania i są w miarę mrozoodporne. Po prostu trzeba posadzić kilka z polecanych odmian i obserwować. Praktyka pokaże, które w danych warunkach dają sobie radę.
Ziemie w naszym regionie są przeważnie glebami lekkimi piaszczystymi, piaszczysto-gliniastymi czy piaszczysto-żwirowymi. Tylko w niektórych miejscach gleby utworzyły się z iłów i glin morenowych. W glebach naszego regionu występuje przewaga skał macierzystych należących do grupy kwarcu i jego pochodnych. Wapienie, jako skała macierzysta substratu glebowego, są rzadkością. Specyfiką regionu jest podbudowa gliniasta gleb piaszczystych. Na stokach pagórków zielonogórskich często nie udają się ani żyto, ani ziemniaki, natomiast winorośl dzięki głębokiemu systemowi korzeniowemu może czerpać wodę z warstw glin zalegających pod piaskiem.
Jasna barwa gleb zielonogórskich powoduje silne odbicie i światła i ciepła. Powoduje to mniejsze niż na czarnoziemach ogrzanie gleby w ciągu dnia z towarzyszącym temu nocnym wychłodzeniem. Dzięki temu amplituda temperatur zmniejsza się, a przez to maleje ryzyko wiosennych uszkodzeń mrozowych. Zdolność gleb zielonogórskich do gromadzenia ciepła pozwala złagodzić nagłe skoki temperatury nocnych przymrozków. Może to być jedną z przyczyn dobrych wyników uprawy tej rośliny w regionie.
Z właściwościami termicznymi naszych gleb wiąże się prowadzenie krzewów. Winorośl w Lubuskiem zawsze była prowadzona w niskich formach. Pozwalało to dodatkowo wykorzystać odbitą energię i promieniowanie rozgrzanej ziemi. Do dojrzewania owoców przyczyniał się również fakt przebywania ich w strefie rozgrzanego powietrza znajdującego się nad ziemią.
Inną zaletą jest lekkość i przepuszczalność naszych gleb. Woda deszczowa w wierzchniej warstwie zatrzymywana jest jedynie w niewielkim stopniu. Dzięki temu nasycenie wodą, a tym samym ochłodzenie jest mniejsze. Winorośl jest rośliną strefy gorącej dostosowała się do okresowej suszy poprzez bardzo głębokie ukorzenianie. Źródła podają, że jest w stanie czerpać wodę nawet z 11 metrów, a więc z warstw, gdzie w naszych warunkach zwykle spotkać można glinę.
Większość gleb naszego regionu rozwinęła się z utworów lodowcowych. Przeważają gleby bielicowe (ponad 75%) Powstały one w wyniku przeobrażania piasków luźnych głębokich. Pośród nich większość zalicza się do kompleksu żytniego słabego i należą do V i VI klasy bonitacyjnej. Winorośl nie ma dużych wymagań i rośnie tam, gdzie nie udaje się żyto.
Ponieważ w procesie bielicowania najłatwiej wymywany jest wapń i sód, gleba przez to staje się coraz bardziej kwaśna. Większość gleb zielonogórskich wymaga stałego odkwaszania. Odmiany szlachetne wymagają pH od 6.0 do 7.2. Odmiany mieszańcowe, a zwłaszcza klasyczne francusko-amerykańskie wytrzymują 5.0. Maksymalna jednorazowa dawka wapnia w postaci CaO nie może być większa niż 2.5 tony na hektar. Na glebach piaszczystych najlepiej sprawdza się dolomit, dostarczający również magnezu. Przed założeniem winnicy warto zrobić analizę gleby, przynajmniej w zakresie makroelementów i pH. Badanie przeprowadzić można w LODR w Kalsku. "Oszczędności" przy zakładaniu winnicy odbiją się niekorzystnie na plantacji. Jeżeli pójdzie się na kompromisy i gorzej niż trzeba przygotuje ziemię otrzyma się gorsze plony. Niedobory pokarmowe i wodne powodują spadek plonów, wzrost podatności na choroby, gorsze zimowanie krzaków oraz słabe drewnienie łozy.
Z powodu niskiej zawartości próchnicy (około 0,03%)w naszych glebach trzeba ją wprowadzić w postaci obornika w ilości od 70 do 100 ton na hektar - najlepiej bydlęcego przefermentowanego. To dużo, to kosztuje, ale po założeniu winnicy za bardzo nie ma jak go dołożyć.
Z powodu przemarzania winorośl sadzi się głęboko. Typowa sadzonka ma 35 cm długości. I tak głęboko trzeba ją sadzić. Jeżeli się tego nie zrobi, to przemarznie przy silniejszych mrozach. Dlatego konieczna jest orka głęboka.
Obornik powinien znaleźć się poniżej poziomu korzeni. W praktyce nie sprawdza się zakopywanie obornika w dołkach pod sadzonkami. Nawet jeśli obornik pokryje się warstwą ziemi, to szybko rosnąca sadzonka przerasta tę ochronną warstwę i korzenie zaczynają gnić. Taka ilość obornika pokrywa zapotrzebowanie w mikro-
i makroelementy, z wyjątkiem azotu, przez pierwsze trzy lata wegetacji roślin. Analogicznie jest z fosforem i potasem. Jeżeli nie wprowadzi się tych składników pod poziom korzeni przed posadzeniem winnicy, to wymieszanie ich z wierzchnią warstwą gleby w kolejnych latach jest mało skuteczne. Migracja tych pierwiastków w głąb ziemi jest powolna i wynosi 1 cm rocznie. Korzenie winorośli szybko mijają zasilaną nawozami strefę i wrastają głębiej. I mimo zasilania roślina ma niedobory pokarmowe. Dodatkowym problemem są płytkie korzenie podpowierzchniowe. Roślina powinna korzenić się głęboko, żeby uniknąć mrozów. Jeżeli pozwoli się na korzenienie płytkie również poprzez płytkie nawożenie to wzrasta zagrożenie wymarzaniem ponieważ rozwijają się wtedy korzenie podpowierzchniowe, a nie głębokie.
Prace przygotowawcze na przyszłej winnicy należy rozpocząć sezon wcześniej. Opinie na temat terminu sadzenia - wiosną czy jesienią - są podzielone. Termin jesienny wydaje mi się zręczniejszy. Wiosną można wprowadzić nawozy, a latem można wsiać głęboko korzeniące się przedplony poprawiające strukturę gleby.
Marek Senator