Pierwsze promienie wiosennego słońca rozgrzeją zmarzniętą ziemię i obudzą pszczoły. Dla pszczelarza zacznie się okres intensywnej pracy. Wiosenne przebudzenie to początek sezonu, który rozpoczyna się w dniu pierwszego oblotu.
Główny oblot w zasadzie ma miejsce w pierwszej połowie marca. Celem oblotu jest pozbycie się przez pszczoły kału zgromadzonego w jelicie prostym. Pszczoły normalnej, zdrowej rodziny nigdy nie wydalają kału w ulu. Przez całą zimę pozostają w gnieździe, a gdy temperatura na to pozwoli, masowo rozpoczynają loty. Pierwszy oblot nie oznacza nagłego przystąpienia do pracy. Praca w ulu trwa od wielu tygodni - matka składa jajeczka, karmicielki wychowują czerw. Pszczoły nigdy nie odpoczywają, a przeżycie zimy jest ciężką i bardzo wyczerpującą pracą. Obserwacja pierwszego wiosennego oblotu pozwoli nam na wstępną ocenę przezimowania.
Zdrowe, silne rodziny oprócz lotów oczyszczających przestępują do wyrzucania martwych pszczół z osypu zimowego. Niepokoić nas mogą ule, z których pszczoły nie wylatują mimo wiosennego przebudzenia całej pasieki. Przyczyny mogą być różne: rodzina spadła w czasie zimy (głód, choroba, szkodniki) lub rodzina nie ma potrzeby wykonywać oblotu i taką zostawiamy w spokoju. Uwagi należy poświęcić tym rodzinom, których pszczoły nie zrywają się do lotu, lecz chodzą po mostku wylotowym, przedniej ścianie ula i tam oddają kał. Zachowanie to może być spowodowane chorobami takimi jak biegunka, nosema, silne porażenie warrozą lub brakiem matki.
Przedwiośnie to okres intensywnego spożywania zapasów zimowych i karmienia coraz większej ilości czerwiu. Do prawidłowego wykorzystania zapasów zmagazynowanych w plastrach pszczoły potrzebują wody. Podczas zimowych miesięcy nie miały z tym większych kłopotów, higroskopijny miód chłonął skutecznie parę wodną z atmosfery ula, wydzielaną przez nie w czasie oddychania. Obecnie poziom spożycia zwiększył się i woda do rozcieńczenia zapasów musi być dostarczana z zewnątrz. Zapotrzebowanie na wodę może być tak duże, że zbieraczki poszukiwać jej będą nawet w bardzo zimne dni. Przed rozpoczęciem lotów należy wstawić poidło w miejscu nasłonecznionym i osłoniętym od wiatrów. Woda nagrzewać się będzie od słońca, a pszczoły szybko przyzwyczają się do wodopoju w ustalonym miejscu. Poidło funkcjonować musi w pasiece aż do jesieni, do zakończenia lotów pszczół.
Kilka dni po pierwszym oblocie, gdy temperatura podniesie się powyżej 12o C, dokonujemy pierwszego przeglądu rodzin. Pozwoli on nam dokładnie ocenić ich stan po przezimowaniu, jak również określić ilość zapasów. Nie rozbieramy całych gniazd, sprawdzamy tylko, czy pszczoły przeżyły. W rodzinach słabych możemy zabrać plastry nieobsiadane przez pszczoły. Pszczół w początkowym okresie aż do połowy kwietnia będzie ubywać, zaś nadmiar wolnej przestrzeni stanowiłby niebezpieczeństwo schłodzenia gniazda i mógłby doprowadzić do rabunków. Zabrane plastry można przenieść do najsilniejszych rodzin, do rodzin, w których brakuje pokarmu lub przechować w pracowni. Natomiast pozostawione w rodzinach plastry z zapasem zimowym możemy częściowo odsklepić widelcem lub dłutem, niszcząc tylko zasklep. Czynność tę wykonujemy stopniowo w czasie kolejnych przeglądów. Udostępnienie pszczołom pokarmu przyspieszy jego pobieranie i rozwój rodziny. Rodziny silne już w czasie pierwszego oblotu oczyściły swe gniazda z osypu zimowego, w pozostałych rodzinach należy oczyścić, a osyp zakopać lub spalić. Próbki osypu pszczół i zasklepin możemy wysłać do zakładu higieny weterynaryjnej w celu zbadania na obecność nosemy.
W ulach korpusowych, dysponując jedną zapasową dennicą, wymieniamy je po kolei, każdą czyszcząc dokładnie z osypu i innych zanieczyszczeń oraz dezynfekując płomieniem lampy lutowniczej. Z uli, w których pszczoły osypały się w czasie zimy, zabieramy plastry i przetapiamy je. Martwe pszczoły należy zakopać, a pusty ul po oczyszczeniu podać dezynfekcji. W okresie przedwiośnia możemy wykonać odymianie przeciwko warrozie, jeżeli nie zrobiliśmy tego jesienią lub jeśli zabieg był wówczas nieskuteczny. Teraz jest najlepszy czas na leczenie rodzin chorych na nosemozę.
Przedwiośnie to najtrudniejszy okres dla naszych pszczół. Starsze pszczoły zimowe masowo wymierają, młodych przybywa powoli. Jest dużo czerwiu, który trzeba ogrzać i wykarmić. Należy zmniejszyć gniazda, szczególnie w rodzinach słabych. W przypadku zawilgocenia, plastry ze sfermentowanym zapasem należy usunąć, zapleśniałe poduszki i maty wymienić na suche. Przy nadmiernym wzroście wilgotności względnej powietrza, pszczołom trudniej jest utrzymać stałą, wysoką temperaturę. Warto zimować silne, zdrowe rodziny, w których dominują pszczoły będące w dobrej kondycji. Silne rodziny zużywają mniej pokarmu, nie sprawiają nam kłopotów wiosną, nie zapadają na choroby i rzadko kiedy występują przypadki ginięcia matek w takich rodzinach. Jeżeli jednak zauważymy w naszej pasiece rodzinę bez matki, należy połączyć ją z inną rodziną. Rodzina taka skazana jest na zagładę. Duża liczba zdrowych pszczół w dobrej kondycji, odpowiednie ułożenie zapasów, dostosowanie wielkości gniazda do siły i optymalna w nim wilgotność oraz duży zapas pierzgi w plastrach to warunki szybkiego rozwoju. Ważnym zabiegiem było odebranie plastrów z pierzgą w pełni sezonu, gdy pszczoły przynosiły pyłek do ula w nadmiarze, a następie wstawienie ich do uli podczas zestawiania gniazd na zimę. Podczas pierwszych wiosennych dni, jeżeli pozwoli na to pogoda, pszczoły zbieraczki usilnie poszukują pyłku. Każdy pszczelarz powinien zadbać, by na jego terenie było jak najwięcej drzew i krzewów wcześnie rozpoczynających kwitnienie (wierzba, leszczyna). Warto więc pomyśleć o sadzeniu tych roślin przy drogach, na rowach i nieużytkach w pobliżu pasieki. Powiększenie w ten sposób pożytków da nam możliwość osiągnięcia wyższych zbiorów miodu i z pewnością zagwarantuje większy dopływ pyłku latem i jesienią.
Tekst i foto: Tadeusz Walków |